sobota, 12 lipca 2014

[6] Sezon letni 2014

Sezon letni rozpoczął się już w zeszłym tygodniu, a więc najwyższa pora zrobić listę anime, które ja oglądam – dziesięć różnych serii :3 Wiem, trochę tego dużo, sama jestem załamana, kiedy patrzę na mojego MALa, ale aktualny sezon zapowiada się bardzo ciekawie xd 

Aldnoah Zero

            W 1972 misja Apollo 17 odkryła na powierzchni Księżyca bramę czasoprzestrzenną prowadzącą na
Marsa. Wkrótce po tym zdarzeniu wybucha wojna pomiędzy Ziemią a Marsjanami, czego skutki niektórzy przeżywają nawet dziś, po piętnastu latach. I w końcu, po czasie rzekomego „zawieszenia broni”, księżniczka Marsa odwiedza Ziemię w pokojowych zamiarach, aby zakończyć cały konflikt. Wszystko kończy się tragicznie, rozpoczyna się kolejna wojna między planetami.
            Kiedy tylko zobaczyłam, że w tym sezonie wychodzi mecha, musiałam o to zahaczyć. Już po pierwszym odcinku, anime kupiło mnie całkowicie – wojna, konflikty i wielkie roboty, czyli coś co Ushio uwielbia oglądać xd Seria skojarzyła mi się przede wszystkim z Code Geass i miałam nadzieję na coś równie genialnego, dopóki nie zobaczyłam, ile odcinków zostanie wypuszczonych. Zaledwie dwanaście epizodów na całą wojnę? I to, z tego, co zrozumiałam, pokazaną od dwóch stron barykady? Code Geass potrzebowało na to dwóch serii dwudziestoczteroodcinkowych, Gundam SEED – pięćdziesiąt odcinków. Muszę przyznać, że trochę się boję, jak to autorzy zakończą. I jednocześnie mam nadzieję na coś naprawdę dobrego. Obowiązkowo muszę wspomnieć o soundtracku – geniusz. Już w pierwszym odcinku mamy tak epickie kawałki, że wprost nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła przesłuchać pełne wersje OST. Yuki Kajiura i Kalafina jak zwykle powalają!

Studio: A-1 Pictures
Ilość odcinków: 12
Gatunek: wojenne, mecha, dramat, akcja, science-fiction
Dzień, w którym wychodzi: niedziela

Ao Haru Ride

           W gimnazjum Futaba Yoshioka była odtrącana przez koleżanki ze względu na popularność wśród
chłopaków, dlatego wraz z wejściem w progi liceum, postanowiła kompletnie się zmienić. Robi dokładnie wszystko, by nie podobać się chłopcom – z powodzeniem, zresztą. Jednak był czas, kiedy Futaba się zakochała. Wprawdzie nic z tego nie wyszło, chłopak wyjechał zanim cokolwiek się wydarzyło, ale teraz Tanaka staje przed nią ponownie. Z tym, że już nie jest tym samym Tanaką Kou, którego znała. Futaba jest zmuszona zaakceptować, że teraz jest tylko Mabuchi Kou.
            Już trzeci raz zaczynam tę historię – najpierw były skany, później Waneko wydało mangę, a teraz anime. Oczywiście, nie mogłam go sobie odpuścić; jest to jeden z lepszych romansów, z jakimi miałam do czynienia. No, po zaczynaniu tego któryś raz z rzędu można już tym rzygnąć, ale ten początek, kiedy główni bohaterowie są jeszcze w gimnazjum jest tak klimatyczny (te pastelowe kolory!), że nie da się narzekać. Chociaż jako osoba, która najpierw zapoznała się z mangą, muszę nadmienić, że Futaba moim zdaniem ma trochę zbyt dziewczęcy głos, a przynajmniej ja go sobie inaczej wyobrażałam. Z kolei Kou dostał znanego wszystkim Yukiego Kajiego – bałam się trochę, że nam go „stytani”, ale zdolny z niego chłopak i świetnie oddał charakter Kou. Na razie anime wygląda bardzo dobrze, zobaczymy, jak będzie dalej. Zaplanowano tylko dwanaście odcinków, ale jestem pewna, że pojawi się jeszcze druga seria. A i za niedługo wyjdzie film live-action spod szyldu Ao Haru Ride.

Studio: Production I.G
Ilość odcinków: 12
Gatunek: romans, komedia, dramat, okruchy życia
Dzień, w którym wychodzi: poniedziałek

Bakumatsu Rock

            Mamy erę Tokugawa – czasy dumnych samurajów, walk na miecze, pięknych gejsz oraz…
bożyszczy nastolatek, Shinsengumi, którzy zamiast pilnować spokoju, jak to Japończycy mają opisane w książkach do historii, występują na scenie z ich Boskimi Pieśniami… A także Sakamoto Ryouma, który za pomocą swojej gitary próbuje pokazać zaślepionym muzyką rządu ludziom prawdziwego (i przy okazji zakazanego) rocka. Inna sprawa, że dostaje po głowie czym popadnie za każdym razem, kiedy decyduje się na uliczne występy. Czy uda mu się zyskać tak wielkie grono fanów, jak to sobie wymarzył? I czy da radę pokonać popularnych Shinsengumi?!
            Cóż, wzięłam się za to anime tylko i wyłącznie dla beki xD Nie spodziewam się po tym kompletnie nic specjalnego, żadnej dobrej fabuły czy ciekawych bohaterów (chociaż Ryouma jest genialny w swej głupocie), a tym bardziej faktycznie dobrego rocka. Ot, zwykła komedia-parodia w starożytnej Japonii. Moją jedyną prośbą jest nie zrobienie z tego wydumanego dramatu – only comedy! Chociaż i tak nie ręczę, że wytrzymam do końca…

Studio: Studio Deen
Ilość odcinków: 12
Gatunek: muzyczny, komedia
Dzień, w którym wychodzi: środa

Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal


            Nowa odsłona znanych wszystkim Sailorek. Każdy o tym słyszał, każdy zna Usagi, ale nie każdy zna całą historię… Podobnie jak ja. Usagi Tsukino jest zwyczajną czternastolatką, która lubi jeść i
spać (a przy tym jest wiecznie szczupła – spełniła marzenie każdej kobiety!), ale niezbyt dobrze radzi sobie z nauką. Pewnego dnia, kiedy po raz enty spóźnia się do szkoły, potyka się o kota, który później – uwaga – mówi jej, że ma ochronić świat. W międzyczasie pojawia się także zamaskowany mężczyzna, przedstawiający się jako Tuxed Mask.

            Znamy? Znamy! I już po pierwszym odcinku widzę, że będę się przy tym świetnie bawić. No bo to przecież Czarodziejka z Księżyca! W ładniejszej oprawie graficznej, muzycznej (Yasuharu Takanashi – o tak, wiedzą, jak zadowolić widzów!) i tym razem bez fillerów – ja się skusiłam, Wam polecam zrobić to samo. Myślę, że każdy fan M&A powinien znać serię, która w Polsce zrobiła niezłą furorę, kiedy nasz fandom dopiero powstawał.

Studio: Toei Animation
Ilość odcinków: 26
Gatunek: magical girls, komedia, dramat, romans
Dzień, w którym wychodzi: sobota

Gekkan Shoujo Nozaki-kun


            „Sakura Chiyo, 16 lat. Zapytałam chłopaka, czy będzie ze mną chodził, a on dał mi autograf.”
Sakura w końcu zdobyła się na odwagę, by wyznać Nozakiemu miłość, a w zamian dostała jego autograf i posadę asystentki. Do czego? Otóż, jak się okazuje, obiekt jej westchnień jest znanym mangaką, który rysuje shoujo – koleś ze stałym pokerface’m, który bez niczego powie dziewczynie, że widać jej stanik i który kompletnie nie ogarnia sytuacji, w jakiej przez niego znalazła się Sakura, jest twórcą jednej z najbardziej poczytnych mang shoujo, kochanej przez dziewczyny. Można? Można.

            Zapowiada się komedia sezonu. Już na pierwszym odcinku śmiałam się jak wariatka i mam nadzieję, że ten stan utrzyma się do końca anime. Koniecznie obejrzyjcie!

Studio: Media Factory
Ilość odcinków: 12
Gatunek: komedia, okruchy życia, romans
Dzień, w którym wychodzi: poniedziałek

Glasslip

            Jedno z najładniej zrobionych anime tego sezonu – studio P.A.Works znowu odwaliło kawał dobrej
roboty od strony technicznej. Jak się ma fabuła? Cóż, w pierwszym odcinku mamy zaledwie wprowadzenie, poznajemy wszystkich bohaterów, a jest ich aż szóstka – trzy dziewczyny i trzej chłopcy, w tym jeden zupełnie nowy w szkole/mieście, który najwyraźniej trochę namiesza w ich spokojnym życiu. W opisie na MALu mamy także podane, że główna bohaterka marzy o tym, by tworzyć dzieła ze szkła – pomysł ciekawy, bardzo mi się spodobał i mam nadzieję, że zostanie rozwinięty.
Oczywiście, jest to głównie romans, co jest widoczne już w pierwszym odcinku. Od razu na pierwszy rzut oka widać, kto jest w kim zakochany i nietrudno wysnuć teorie na temat, jakie pary się utworzą. Ja swoje już oczywiście wymyśliłam i cóż… jeśli będzie tak, jak myślę, to zapowiada się kolejne schematyczne romansidło. Chociaż bardzo mnie ono zaciekawiło, bo w końcu tak naprawdę każdy ma szansę się z kimś zejść – teraz tylko pozostaje pytanie, czy twórcy wymyślą coś oryginalnego dla każdej pary.

Studio: P.A. Works
Ilość odcinków: 13
Gatunek: romans, okruchy życia
Dzień, w którym wychodzi: czwartek

Rail Wars!


            Fanserwis, fanserwis i jeszcze raz fanserwis. Ale dobra, może od początku. Rzecz dzieje się w alternatywnym świecie, gdzie Japonia nie sprywatyzowała swoich kolei i wielu ludzi pracuje/chce
pracować w Narodowych Kolejach Japońskich. Jedną z tych osób jest Naoto Takayama – zwyczajny chłopaczek, który szczęśliwie dostaje się na kurs (albo do jakiejś specjalnej szkoły, whatever), mający przygotować go do tejże pracy. Tam poznaje porywczą (tsundere) Aoi Sakurai, cycatą (moe) Harukę Koumę oraz zabawnego (głupka) Shou Iwaizumiego. O ile tego ostatniego z miejsca polubiłam, tak resztę (z Naoto włącznie) niespecjalnie – najbardziej oklepane postaci, jakie mogły być (Shou też, ale to jest ten typ bohaterów, których się mimo wszystko lubi xd).
            Póki co, Rail Wars! dupy nie urywa. Fabuły na razie właściwie nie ma (coś mi się kojarzy, że pojawi się „ten zły i okropny, który zagraża wszystkiemu”), ale za to są cycki. Zobaczymy, co z tego wyniknie, na razie śmiem twierdzić, że nic nadzwyczajnego.

Studio: Pony Canyon
Ilość odcinków: ?
Gatunek: akcja
Dzień, w którym wychodzi: czwartek

Sword Art Online II

            …Czyli o tym, że dodanie „II” do tytułu poprzedniego sezonu nie zawsze jest dobrym pomysłem. I
że można mieć dość serii, jeszcze zanim obejrzy się pierwszy odcinek.
            I nie, to nie był żart. Wszyscy znają i albo kochają, albo nienawidzą SAO, większość obu stron zapewne zamierza obejrzeć i ten sezon. Ja zaliczam się raczej do tych, którzy ową serię nie uważają za nic specjalnego, a postanowiłam ogarnąć także drugi część w nadziei, że może twórcy zdołają chociaż w niewielkim stopniu poprawić moje mniemanie o tym tytule. I pierwszy odcinek wyszedł im bardzo dobrze, był ciekawy, miał klimat (chociaż urocze scenki typu: „Chcę być z tobą na zawsze” mogli sobie darować, naprawdę) i zapowiada ciekawy rozwój akcji. Tym razem przeniesiemy się w świat broni palnej, w której zdarzyły się dziwne rzeczy – czołowi gracze nagle giną w prawdziwym świecie. Przypadek? Czy może te dwie sprawy mają ze sobą coś wspólnego? Mnie to zaciekawiło. Ale… pierwszy odcinek pierwszej serii SAO także był świetny i zapowiadał dobre dark fantasy, a wyszło… no, nic ciekawego. Ale pożyjemy, zobaczymy.
            A co do tytułu jeszcze – adekwatniejsze byłoby wzięcie po prostu tytułu gry, wokół której wszystko się kręci. Gun Gale Online. Bo tym razem z mieczami raczej mieć do czynienia nie będziemy.

Studio: A-1 Pictures
Ilość odcinków: 24
Gatunek: akcja, fantasy, romans
Dzień, w którym wychodzi: sobota

Tokyo Ghoul

            Dark fantasy, czyli coś, co Ushio lubi C: Czekałam na to parę tygodni, nie czytałam mangi, żeby nie
zepsuć sobie seansu i… oj tak, to będzie dobre anime. Akcja toczy się w Tokio, które jest aktualnie nawiedzane przez tak zwane „Ghoule” – potwory, jedzące ludzi. Wszędzie o nich głośno, jest już wiele ich ofiar, ale ani jednego nie złapano… Kaneki Ken jest najzwyczajniejszym w świecie nastolatkiem, który ponad wszystko uwielbia czytać książki. Po jakimś czasie przyglądania się pewnej pięknej kobiecie, udaje mu się umówić z nią na randkę, co niestety ma katastrofalny dla niego skutek. Kaneki sam staje się potworem. Cóż, po pierwszym odcinku można stwierdzić, że nasz główny bohater jest taką ofermą życiową (bo w istocie jest), ale ja go polubiłam – być może przez to, że mam tendencję do współczucia słabym postaciom (aka. ciotom). Jego przyjaciel też wydaje się być zabawną postacią i chyba domyślam się, jaka będzie jego rola w anime…
            Pomysł bardzo przypadł mi do gustu, mam wrażenie, że przez swoją brutalność zdobędzie tak wielu fanów jak Shingeki no Kyojin, o ile nie spieprzą wersji animowanej, oczywiście. Osobiście jestem bardzo ciekawa, co Kaneki zrobi z tym, kim nagle się stał i w jakim kierunku potoczy się fabuła. Na dodatek słyszałam, że nasz główny bohater później nieźle przykoksi. Chyba jednak zerknę do mangi…

Studio: Studio Pierrot
Ilość odcinków: ?
Gatunek: akcja, tajemnice/zagadki, horror, psychologiczny
Dzień, w którym wychodzi: piątek

Zankyou no Terror

            Anime, którego hasłem przewodnim jest: „Pociągnij za spust i skończ z tym światem”, a tematyką terroryści – prawdziwa rzadkość wśród japońskich animacji. A wkraczają w ten sezon z wielkim hukiem,
dosłownie. Tokio nawiedza atak terrorystyczny, w wyniku którego Tokyo Tower zostaje totalnie zniszczone, ludzie pogrążają się w panice, a jedyną poszlaką dla bezradnej policji jest tajemniczy filmik z dwójką chłopaków w maskach… Bohaterowie są ciekawi i tajemniczy – Arata „Nine” Kokonoe oraz Toji „Twelve” Hisami to nowi uczniowie, dwa skrajne przeciwieństwa. Ten pierwszy jest chłodny, skryty i inteligentny, najwyraźniej nie jest zbyt entuzjastycznie nastawiony do innych ludzi, drugi z kolei – wesoły, z pozoru dziecinny i bardzo energiczny – ma w sobie coś z psychopaty. Już po pierwszym odcinku stał się moim faworytem. Jest też Risa Mishima – dziewczyna, nad którą znęcają się jej rówieśniczki. Póki co bardzo mało o niej wiemy (tak samo jak w przypadku chłopaków), ale wygląda na bardzo ciekawą postać.

            Na to anime czekałam bardzo długo – trailer tak mnie zachwycił, że Zankyou no Terror z miejsca stało się moim faworytem sezonu. Naprawdę wiele się po tej serii spodziewam i mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie – z Watanabe Shinichiro jeszcze nie miałam jako takiego do czynienia (Samurai Champloo powoli oglądam, a Cowboy Bebop na razie w planowanych), ale sądząc po dobrych opiniach, nie ma się o co martwić. Grafika… cudo – można powiedzieć, że się zakochałam (w Tojim, ofc xD). Animacja solidnie zrobiona, projekty postaci są szczegółowe, a przy tym bohaterowie nie mają żadnych odstrzelonych fryzur – są po prostu normalni. No i muzyka – nie mogę się doczekać na pełne OST w kompozycji Yoko Kanno i oczywiście full wersji openingu. Trigger w wykonaniu Yukiego Oozakiego (z zespołu Galileo Galilei) mnie po prostu urzekło. Moim zdaniem warto obejrzeć chociaż ten pierwszy odcinek.

Studio: FUNimation Etertainment
Ilość odcinków: 11
Gatunek: psychologiczny, thriller
Dzień, w którym wychodzi: piątek

To wszystko xd Napiszcie mi, co wy oglądacie w tym sezonie :3 I jeśli znacie jakieś fajne anime o terrorystach, to mówcie *w* 

4 komentarze:

  1. A KTO CI POLECIŁ GEKKANA? NO KTO?
    TSUKI, BO KTÓŻ BY INNY!
    Jeszcze Barakamon i Akame ga KILL xP
    Ja się Bakumatsu rock czy jak to tam szło nie tykam. Połączenie UtaPri i Kamigami to za wiele nawet dla mnie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAK, TAK, DZIĘKUJĘ, JESTEŚ WSPANIAŁA XDD
      Weź, ja nie wiem, czy wytrwam, ale ok (y) xD

      Usuń
  2. Oi. Wybacz, że ostatnio mnie nie było i te pe, i te de. Nie mam żadnej wymówki. Racz mi przebaczyć, o Pani.
    A tak serio. W Rock na Szóstkę sama zainwestowałam, więc przekonać mnie do kupna jak nie miałaś. Chyba. Anyway. Ładnie dziękuję za zdjęcie półeczki c:
    I przechodząc do rzeczy oczekiwanej.
    Z tego sezonu oglądam stosunkowo mało anime. //niestety, minął czas, kiedy to oglądałam wszystkie anime, bo miały ładną grafikę ._.// W planowanych miałam trzy, z nich oglądam tylko dwa. W praniu doszły jeszcze dwa kolejne.
    O! A nawet trzy. Mianowicie SAO II, (cóż, chcąc nie chcąc, trza zobaczyć .-. Poza tym pierwszy odcinek był zachęcający więc~) Free 2 ( nie wiem jakie tam to było dalej >.<), Sailor Moon Crystal (zwykłej Sailorki nie oglądałam, ale zobaczę! Kiedyś..), Ao Haru Ride i Zankyou no Terror. Ten na pewno jest moim ulubieńcem. Miałam zobaczyć Tokyo Ghoul, jednakże szybko zrozumiałam, że poprzez flaki i temu podobne stanie się 'fejmem' (nie wiem, jak inaczej to nazwać), a ja zwyczajnie takich anime nie lubię. Boję się co z Zankyou, bo też jest narażone na ... mhm.... Ym, właśnie to. Ale go nie porzucę. Też poczułaś podobieństwo do Prophecy? Ja tylko czekałam, aż wyjmą skądś gazety. Jeszcze wątek z prześladowaniem skojarzył mi się z Life, więc w ogóle cud, miód i orzeszki. Z Ao Haru jakiegoś szału nie ma, niemniej jednak podoba mi się. Ale to tła ;-; Nie lubię ich. Ogólnie nie lubię takich teł. Zawsze kojarzą mi się z teatrem, gdzie mają kartony, które mają symbolizować 'coś'. Free oglądam dla klat... Eghem, fabuły, a Sailor... Bo podoba mi się. Już wcześniej się miała za to wziąć, ale Utena zwyciężyła. Chociaż fakt, że muszę oglądać po angielsku nie jest pocieszający ._.
    Myślałam nad zobaczeniem Aldonah Zero, ale nie bardzo lubię mechy. Nadal muszę dokończyć Tengen Toppa.
    Niestety, nie znam anime o terrorystach (pewnie znam, ale nie pamiętam ._.).
    I nie wiem czemu, nigdy nie oglądam trailerów ._. Jakoś nigdy mnie nie interesowały, a kat, że anime oglądam zależy od tego czy jest a) shojcem b) ma ładną grafikę c) ktoś mi poleci. Chociaż polecane też rzadko oglądam. I ważną rzeczą jest czy ma ładne tła (tak, mam bzika na punkcie teł. Płaczę, kiedy oglądam Simoun ;-;)
    Cóż, nic więcej logicznego nie napiszę ._.
    Bye~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, Tokyo Ghoul już jest fejmem, ale myślę, że warto zobaczyć (bo jeszcze parę odcinków wyjdzie i zostaniemy szczęśliwie uraczeni wspaniałymi pairingami C:). Ja się po tym spodziewam trochę więcej niż tylko flaków i ogólnej masakry xd
      Jeśli chodzi o Zankyou no Terror - tak, też mi to zaleciało Prophecy, ale to na plus, bo ta manga jest genialna :D
      No, mi się te tła podobały, a i anime ma klimat :)

      Dzięki za komenta :3

      Usuń