Sezon letni rozpoczął się już w
zeszłym tygodniu, a więc najwyższa pora zrobić listę anime, które ja oglądam – dziesięć
różnych serii :3 Wiem, trochę tego dużo, sama jestem załamana, kiedy patrzę na
mojego MALa, ale aktualny sezon zapowiada się bardzo ciekawie xd
Aldnoah Zero
W 1972 misja Apollo 17 odkryła na
powierzchni Księżyca bramę czasoprzestrzenną prowadzącą na
Marsa. Wkrótce po
tym zdarzeniu wybucha wojna pomiędzy Ziemią a Marsjanami, czego skutki niektórzy
przeżywają nawet dziś, po piętnastu latach. I w końcu, po czasie rzekomego
„zawieszenia broni”, księżniczka Marsa odwiedza Ziemię w pokojowych zamiarach,
aby zakończyć cały konflikt. Wszystko kończy się tragicznie, rozpoczyna się
kolejna wojna między planetami.
Kiedy tylko zobaczyłam, że w tym
sezonie wychodzi mecha, musiałam o to zahaczyć. Już po pierwszym odcinku, anime
kupiło mnie całkowicie – wojna, konflikty i wielkie roboty, czyli coś co Ushio
uwielbia oglądać xd Seria skojarzyła mi się przede wszystkim z Code Geass i miałam nadzieję na coś
równie genialnego, dopóki nie zobaczyłam, ile odcinków zostanie wypuszczonych.
Zaledwie dwanaście epizodów na całą wojnę? I to, z tego, co zrozumiałam,
pokazaną od dwóch stron barykady? Code
Geass potrzebowało na to dwóch serii dwudziestoczteroodcinkowych, Gundam SEED – pięćdziesiąt odcinków.
Muszę przyznać, że trochę się boję, jak to autorzy zakończą. I jednocześnie mam
nadzieję na coś naprawdę dobrego. Obowiązkowo muszę wspomnieć o soundtracku –
geniusz. Już w pierwszym odcinku mamy tak epickie kawałki, że wprost nie mogę
się doczekać, kiedy będę mogła przesłuchać pełne wersje OST. Yuki Kajiura i
Kalafina jak zwykle powalają!
Studio: A-1 Pictures
Ilość odcinków: 12
Gatunek: wojenne, mecha, dramat, akcja, science-fiction
Dzień, w którym wychodzi: niedziela
Ao Haru Ride
W gimnazjum Futaba Yoshioka była
odtrącana przez koleżanki ze względu na popularność wśród
chłopaków, dlatego
wraz z wejściem w progi liceum, postanowiła kompletnie się zmienić. Robi
dokładnie wszystko, by nie podobać się chłopcom – z powodzeniem, zresztą.
Jednak był czas, kiedy Futaba się zakochała. Wprawdzie nic z tego nie wyszło,
chłopak wyjechał zanim cokolwiek się wydarzyło, ale teraz Tanaka staje przed
nią ponownie. Z tym, że już nie jest tym samym Tanaką Kou, którego znała.
Futaba jest zmuszona zaakceptować, że teraz jest tylko Mabuchi Kou.
Już trzeci raz zaczynam tę historię
– najpierw były skany, później Waneko wydało mangę, a teraz anime. Oczywiście,
nie mogłam go sobie odpuścić; jest to jeden z lepszych romansów, z jakimi
miałam do czynienia. No, po zaczynaniu tego któryś raz z rzędu można już tym
rzygnąć, ale ten początek, kiedy główni bohaterowie są jeszcze w gimnazjum jest
tak klimatyczny (te pastelowe kolory!), że nie da się narzekać. Chociaż jako
osoba, która najpierw zapoznała się z mangą, muszę nadmienić, że Futaba moim
zdaniem ma trochę zbyt dziewczęcy głos, a przynajmniej ja go sobie inaczej
wyobrażałam. Z kolei Kou dostał znanego wszystkim Yukiego Kajiego – bałam się
trochę, że nam go „stytani”, ale zdolny z niego chłopak i świetnie oddał
charakter Kou. Na razie anime wygląda bardzo dobrze, zobaczymy, jak będzie
dalej. Zaplanowano tylko dwanaście odcinków, ale jestem pewna, że pojawi się
jeszcze druga seria. A i za niedługo wyjdzie film live-action spod szyldu Ao Haru Ride.
Studio: Production I.G
Ilość odcinków: 12
Gatunek: romans, komedia, dramat, okruchy życia
Dzień, w którym wychodzi: poniedziałek
Bakumatsu Rock
Mamy erę Tokugawa – czasy dumnych
samurajów, walk na miecze, pięknych gejsz oraz…
bożyszczy nastolatek,
Shinsengumi, którzy zamiast pilnować spokoju, jak to Japończycy mają opisane w
książkach do historii, występują na scenie z ich Boskimi Pieśniami… A także
Sakamoto Ryouma, który za pomocą swojej gitary próbuje pokazać zaślepionym
muzyką rządu ludziom prawdziwego (i przy okazji zakazanego) rocka. Inna sprawa,
że dostaje po głowie czym popadnie za każdym razem, kiedy decyduje się na
uliczne występy. Czy uda mu się zyskać tak wielkie grono fanów, jak to sobie
wymarzył? I czy da radę pokonać popularnych Shinsengumi?!
Cóż, wzięłam się za to anime tylko i
wyłącznie dla beki xD Nie spodziewam się po tym kompletnie nic specjalnego,
żadnej dobrej fabuły czy ciekawych bohaterów (chociaż Ryouma jest genialny w
swej głupocie), a tym bardziej faktycznie dobrego rocka. Ot, zwykła
komedia-parodia w starożytnej Japonii. Moją jedyną prośbą jest nie zrobienie z
tego wydumanego dramatu – only comedy! Chociaż i tak nie ręczę, że wytrzymam do
końca…
Studio: Studio Deen
Ilość odcinków: 12
Gatunek: muzyczny, komedia
Dzień, w którym wychodzi: środa
Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal
Nowa odsłona znanych wszystkim
Sailorek. Każdy o tym słyszał, każdy zna Usagi, ale nie każdy zna całą
historię… Podobnie jak ja. Usagi Tsukino jest zwyczajną czternastolatką, która
lubi jeść i
spać (a przy tym jest wiecznie szczupła – spełniła marzenie każdej
kobiety!), ale niezbyt dobrze radzi sobie z nauką. Pewnego dnia, kiedy po raz
enty spóźnia się do szkoły, potyka się o kota, który później – uwaga – mówi
jej, że ma ochronić świat. W międzyczasie pojawia się także zamaskowany
mężczyzna, przedstawiający się jako Tuxed Mask.
Znamy? Znamy! I już po pierwszym
odcinku widzę, że będę się przy tym świetnie bawić. No bo to przecież Czarodziejka z Księżyca! W ładniejszej
oprawie graficznej, muzycznej (Yasuharu Takanashi – o tak, wiedzą, jak
zadowolić widzów!) i tym razem bez fillerów – ja się skusiłam, Wam polecam zrobić
to samo. Myślę, że każdy fan M&A powinien znać serię, która w Polsce
zrobiła niezłą furorę, kiedy nasz fandom dopiero powstawał.
Studio: Toei Animation
Ilość odcinków: 26
Gatunek: magical girls, komedia, dramat, romans
Dzień, w którym wychodzi: sobota
Gekkan Shoujo Nozaki-kun
„Sakura Chiyo, 16 lat. Zapytałam
chłopaka, czy będzie ze mną chodził, a on dał mi autograf.”
Sakura w końcu
zdobyła się na odwagę, by wyznać Nozakiemu miłość, a w zamian dostała jego
autograf i posadę asystentki. Do czego? Otóż, jak się okazuje, obiekt jej
westchnień jest znanym mangaką, który rysuje shoujo – koleś ze stałym
pokerface’m, który bez niczego powie dziewczynie, że widać jej stanik i który
kompletnie nie ogarnia sytuacji, w jakiej przez niego znalazła się Sakura, jest
twórcą jednej z najbardziej poczytnych mang shoujo, kochanej przez dziewczyny.
Można? Można.
Zapowiada się komedia sezonu. Już na
pierwszym odcinku śmiałam się jak wariatka i mam nadzieję, że ten stan utrzyma
się do końca anime. Koniecznie obejrzyjcie!
Studio: Media Factory
Ilość odcinków: 12
Gatunek: komedia, okruchy życia, romans
Dzień, w którym wychodzi: poniedziałek
Glasslip
Jedno z najładniej zrobionych anime
tego sezonu – studio P.A.Works znowu odwaliło kawał dobrej
roboty od strony
technicznej. Jak się ma fabuła? Cóż, w pierwszym odcinku mamy zaledwie
wprowadzenie, poznajemy wszystkich bohaterów, a jest ich aż szóstka – trzy
dziewczyny i trzej chłopcy, w tym jeden zupełnie nowy w szkole/mieście, który
najwyraźniej trochę namiesza w ich spokojnym życiu. W opisie na MALu mamy także
podane, że główna bohaterka marzy o tym, by tworzyć dzieła ze szkła – pomysł
ciekawy, bardzo mi się spodobał i mam nadzieję, że zostanie rozwinięty.
Oczywiście, jest to głównie romans, co
jest widoczne już w pierwszym odcinku. Od razu na pierwszy rzut oka widać, kto
jest w kim zakochany i nietrudno wysnuć teorie na temat, jakie pary się
utworzą. Ja swoje już oczywiście wymyśliłam i cóż… jeśli będzie tak, jak myślę,
to zapowiada się kolejne schematyczne romansidło. Chociaż bardzo mnie ono
zaciekawiło, bo w końcu tak naprawdę każdy ma szansę się z kimś zejść – teraz
tylko pozostaje pytanie, czy twórcy wymyślą coś oryginalnego dla każdej pary.
Studio: P.A. Works
Ilość odcinków: 13
Gatunek: romans, okruchy życia
Dzień, w którym wychodzi: czwartek
Rail Wars!
Fanserwis, fanserwis i jeszcze raz
fanserwis. Ale dobra, może od początku. Rzecz dzieje się w alternatywnym
świecie, gdzie Japonia nie sprywatyzowała swoich kolei i wielu ludzi
pracuje/chce
pracować w Narodowych Kolejach Japońskich. Jedną z tych osób jest
Naoto Takayama – zwyczajny chłopaczek, który szczęśliwie dostaje się na kurs
(albo do jakiejś specjalnej szkoły, whatever), mający przygotować go do tejże
pracy. Tam poznaje porywczą (tsundere) Aoi Sakurai, cycatą (moe) Harukę Koumę
oraz zabawnego (głupka) Shou Iwaizumiego. O ile tego ostatniego z miejsca
polubiłam, tak resztę (z Naoto włącznie) niespecjalnie – najbardziej oklepane
postaci, jakie mogły być (Shou też, ale to jest ten typ bohaterów, których się
mimo wszystko lubi xd).
Póki co, Rail Wars! dupy nie urywa. Fabuły na razie właściwie nie ma (coś mi
się kojarzy, że pojawi się „ten zły i okropny, który zagraża wszystkiemu”), ale
za to są cycki. Zobaczymy, co z tego wyniknie, na razie śmiem twierdzić, że nic
nadzwyczajnego.
Studio: Pony Canyon
Ilość odcinków: ?
Gatunek: akcja
Dzień, w którym wychodzi: czwartek
Sword Art Online II
…Czyli o tym, że dodanie „II” do
tytułu poprzedniego sezonu nie zawsze jest dobrym pomysłem. I
że można mieć
dość serii, jeszcze zanim obejrzy się pierwszy odcinek.
I nie, to nie był żart. Wszyscy
znają i albo kochają, albo nienawidzą SAO, większość obu stron zapewne zamierza
obejrzeć i ten sezon. Ja zaliczam się raczej do tych, którzy ową serię nie
uważają za nic specjalnego, a postanowiłam ogarnąć także drugi część w nadziei,
że może twórcy zdołają chociaż w niewielkim stopniu poprawić moje mniemanie o
tym tytule. I pierwszy odcinek wyszedł im bardzo dobrze, był ciekawy, miał
klimat (chociaż urocze scenki typu: „Chcę być z tobą na zawsze” mogli sobie
darować, naprawdę) i zapowiada ciekawy rozwój akcji. Tym razem przeniesiemy się
w świat broni palnej, w której zdarzyły się dziwne rzeczy – czołowi gracze
nagle giną w prawdziwym świecie. Przypadek? Czy może te dwie sprawy mają ze
sobą coś wspólnego? Mnie to zaciekawiło. Ale… pierwszy odcinek pierwszej serii
SAO także był świetny i zapowiadał dobre dark fantasy, a wyszło… no, nic
ciekawego. Ale pożyjemy, zobaczymy.
A co do tytułu jeszcze –
adekwatniejsze byłoby wzięcie po prostu tytułu gry, wokół której wszystko się
kręci. Gun Gale Online. Bo tym razem z mieczami raczej mieć do czynienia nie
będziemy.
Studio: A-1 Pictures
Ilość odcinków: 24
Gatunek: akcja, fantasy, romans
Dzień, w którym wychodzi: sobota
Tokyo Ghoul
Dark fantasy, czyli coś, co Ushio
lubi C: Czekałam na to parę tygodni, nie czytałam mangi, żeby nie
zepsuć sobie
seansu i… oj tak, to będzie dobre anime. Akcja toczy się w Tokio, które jest
aktualnie nawiedzane przez tak zwane „Ghoule” – potwory, jedzące ludzi.
Wszędzie o nich głośno, jest już wiele ich ofiar, ale ani jednego nie złapano…
Kaneki Ken jest najzwyczajniejszym w świecie nastolatkiem, który ponad wszystko
uwielbia czytać książki. Po jakimś czasie przyglądania się pewnej pięknej
kobiecie, udaje mu się umówić z nią na randkę, co niestety ma katastrofalny dla
niego skutek. Kaneki sam staje się potworem. Cóż, po pierwszym odcinku można
stwierdzić, że nasz główny bohater jest taką ofermą życiową (bo w istocie
jest), ale ja go polubiłam – być może przez to, że mam tendencję do współczucia
słabym postaciom (aka. ciotom). Jego przyjaciel też wydaje się być zabawną
postacią i chyba domyślam się, jaka będzie jego rola w anime…
Pomysł bardzo przypadł mi do gustu,
mam wrażenie, że przez swoją brutalność zdobędzie tak wielu fanów jak Shingeki no Kyojin, o ile nie spieprzą
wersji animowanej, oczywiście. Osobiście jestem bardzo ciekawa, co Kaneki zrobi
z tym, kim nagle się stał i w jakim kierunku potoczy się fabuła. Na dodatek
słyszałam, że nasz główny bohater później nieźle przykoksi. Chyba jednak zerknę
do mangi…
Studio: Studio Pierrot
Ilość odcinków: ?
Gatunek: akcja, tajemnice/zagadki, horror, psychologiczny
Dzień, w którym wychodzi: piątek
Zankyou no Terror
Anime, którego hasłem przewodnim
jest: „Pociągnij za spust i skończ z tym światem”, a tematyką terroryści –
prawdziwa rzadkość wśród japońskich animacji. A wkraczają w ten sezon z wielkim
hukiem,

dosłownie. Tokio nawiedza atak terrorystyczny, w wyniku którego Tokyo
Tower zostaje totalnie zniszczone, ludzie pogrążają się w panice, a jedyną
poszlaką dla bezradnej policji jest tajemniczy filmik z dwójką chłopaków w
maskach… Bohaterowie są ciekawi i tajemniczy – Arata „Nine” Kokonoe oraz Toji
„Twelve” Hisami to nowi uczniowie, dwa skrajne przeciwieństwa. Ten pierwszy
jest chłodny, skryty i inteligentny, najwyraźniej nie jest zbyt entuzjastycznie
nastawiony do innych ludzi, drugi z kolei – wesoły, z pozoru dziecinny i bardzo
energiczny – ma w sobie coś z psychopaty. Już po pierwszym odcinku stał się
moim faworytem. Jest też Risa Mishima – dziewczyna, nad którą znęcają się jej
rówieśniczki. Póki co bardzo mało o niej wiemy (tak samo jak w przypadku
chłopaków), ale wygląda na bardzo ciekawą postać.
Na to anime czekałam bardzo długo –
trailer tak mnie zachwycił, że Zankyou no
Terror z miejsca stało się moim faworytem sezonu. Naprawdę wiele się po tej
serii spodziewam i mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie – z Watanabe Shinichiro
jeszcze nie miałam jako takiego do czynienia (Samurai Champloo powoli oglądam, a Cowboy Bebop na razie w planowanych), ale sądząc po dobrych
opiniach, nie ma się o co martwić. Grafika… cudo – można powiedzieć, że się
zakochałam (w Tojim, ofc xD). Animacja solidnie zrobiona, projekty postaci są
szczegółowe, a przy tym bohaterowie nie mają żadnych odstrzelonych fryzur – są
po prostu normalni. No i muzyka – nie mogę się doczekać na pełne OST w
kompozycji Yoko Kanno i oczywiście full wersji openingu. Trigger w wykonaniu Yukiego Oozakiego (z zespołu Galileo Galilei)
mnie po prostu urzekło. Moim zdaniem warto obejrzeć chociaż ten pierwszy
odcinek.
Studio: FUNimation Etertainment
Ilość odcinków: 11
Gatunek: psychologiczny, thriller
Dzień, w którym wychodzi: piątek
To wszystko xd Napiszcie mi, co wy oglądacie w tym sezonie :3 I jeśli znacie jakieś fajne anime o terrorystach, to mówcie *w*