Mang i anime o rolnictwie jest
bardzo mało, właściwie prawie w ogóle. A autorów, którzy potrafią historię o
takiej tematyce przedstawić w sposób ciekawy, przystępny dla każdego i zabawny
– jeszcze mniej. Ja osobiście znam tylko jedną taką mangę i jedną taką mangakę.
Oczywiście, mowa tu o znanej większości z nas Hiromu Arakawie, mojej guru, moim
autorytecie i osobie, która stworzyła moją najukochańszą z najukochańszych
opowieści. Właśnie ta oto pani kilka lat po zakończeniu
Fullmetal Alchemist
zaczęła rysować mangę w całości poświęconą życiu na gospodarstwie. Proszę
państwa, oto Silver Spoon!
Yugo Hachiken jest świeżo upieczonym
uczniem technikum rolniczego, który to złożył tam papiery tylko z jednego
powodu – szkoła posiada internat. A że pragnie on znaleźć się jak najdalej od
swoich rodziców (a raczej ojca), bez przemyślenia sprawy czy jakiegokolwiek
zastanowienia nad tym, w co się pakuje, zdecydował się tam zdawać piekielnie
trudne testy. Jak przystało na wzorowego
ucznia, udało mu się przejść i w ten sposób zaczął pozyskiwać wiedzę na temat
zwierząt, gospodarstwa, jak i odbywać zajęcia praktyczne. Jednocześnie ma
szansę poznać zupełnie inne życie od tego, które prowadził dotychczas – żadnych
wyścigów szczurów, zero jakiegokolwiek „reżimu” ojca, aż w końcu: radość z
samego chodzenia do szkoły, przebywania z ludźmi i zdobywania przyjaciół.
…Tylko co dalej?
Hachiken nie ma żadnych
zainteresowań, pasji czy planów na przyszłość, co go bardzo martwi. Praktycznie
każdy z jego kolegów ma już ściśle określone cele, których się trzyma – jeden
chce zostać weterynarzem, drugi przejmie rodzinne gospodarstwo, jeszcze inny
najbardziej marzy o karierze zawodowego bejsbolisty. Jednakże dzięki temu, że
szkoła wymaga od uczniów uczestnictwa w wybranym przez siebie klubie, i Yugo w
końcu znajduje coś, czemu może się poświęcić – jazdę konną.
W czasie swojej nauki w technikum,
Hachiken poznaje mnóstwo osób – jak na Arakawę przystało,
mamy naprawdę całą
plejadę postaci i każda jest inna od reszty. Wprawdzie jeśli chodzi o wygląd
bohaterów, to każdy, kto oglądał FMA zauważy pewne podobieństwa (Wait, od kiedy
Armstrong uczy WF-u? I jeszcze Ling chce zostać weterynarzem! A Greed… czy on
próbuje swoich sił w bejsbolu?), ale dla mnie nie jest to nic złego, choć
domyślam się, że niektórym może to przeszkadzać. W każdym razie, na pewno nie
trzeba się martwić o charaktery postaci, tutaj żadnych podobieństw nie
uświadczymy. Hachiken jest osobnikiem o wyjątkowo miękkim sercu, który nigdy
nie odmówi nikomu pomocy, najpierw myśli o innych, a dopiero potem o sobie. A
przy tym nie jest ciotą, ciamajdą ani idiotą – nawet jemu zdarza się z kimś
pokłócić, łeb ma nie od parady, a kiedy za coś się bierze, to porządnie. Wyjątkowo
sympatyczna postać. Główną heroiną jest Aki Mikage – oczywiście, jest też
obiektem westchnień Hachikena, choć trudno mówić tu o jakimś głębokim uczuciu.
Póki co, w każdym razie. To ona pokazała Yuugo, czym jest jazda konna i
zaprosiła go do klubu. Mamy też Ichiro Komabę, zapalonego bejsbolistę;
Shinnosuke Aikawę, który chce zostać weterynarzem, ale boi się krwi; Tamako
Inadę, materialistkę z krwi i kości; Keijiego Tokiwę, pełniącego rolę głównego
tępaka (i plotkarza), no i profesora Nakajimę, który wygląda i gada jak budda
(zdarza mu się
nawet świecić…). A to tylko niewielka część wszystkich
bohaterów, ale żeby ich poznać, sami zajrzyjcie do mangi lub włączcie sobie
anime.
Trudno mówić o jakimkolwiek artyzmie
w Silver Spoonie, rysunki Arakawy nie
są piękne, ale solidnie zrobione – i owszem. Tła są obecne prawie cały czas,
zawsze wiemy, gdzie znajdują się bohaterowie, a wszystkie maszyny, narzędzia
narysowane zostały z największą dokładnością. Nie wolno zapomnieć o zwierzętach,
skoro są one tutaj niezwykle ważnym elementem: świetnie i w miarę realistycznie
przedstawione. Tak uroczych świnek, jakie występują w tej mandze, nie znajdziecie nigdzie
indziej, słowo!
Anime jest naprawdę dobrą adaptacją
pierwowzoru i ogląda się je z niemałą przyjemnością. Żywe kolory, idealnie
dobrani seiyuu (uwielbiam głos Hachikena! Ryohei Kimura wspaniale wywiązał się ze
swojego zadania), animacja na naprawdę wysokim poziome, aż w końcu –
stuprocentowa zgodność z mangą. Obie jedenastoodcinkowe serie utrzymują równy
poziom, ani na chwilę nie nudząc, a więc fakt, że inaczej je oceniłam nie jest
spowodowany jakimiś błędami, a moimi osobistymi uczuciami związanymi z oglądanymi
akurat wydarzeniami – druga część po prostu wywołała u mnie więcej emocji.
Arakawa po raz kolejny pokazała klasę, a Silver
Spoon jest
koronnym przykładem tego, że nie trzeba uśmiercać postaci, by
było dramatycznie i smutno.
Muzyka jest przyjemna dla ucha i
świetnie oddaje klimat historii – wesoły, ciepły, a czasami nieco bardziej
melancholijny. Openingi i endingi bardzo przypadły mi do gustu, w większości
mają one teksty idealnie pasujące do anime (taka ciekawostka: ending do
pierwszej serii stworzyło Sukima Switch – ten sam zespół, który był
odpowiedzialny za trzeci opening FMA:
Brotherhood). Moim faworytem jednak pozostało Oto no Naru Hou e od Goose House.
Silver
Spoon to przede wszystkim wspaniała komedia. Żarty nie opierają się na
zboczeństwach (jak to wygląda na przykład w Fairy
Tail), a raczej niewiedzy Hachikena, tudzież głupocie Tokiwy. Ewentualnie
zawsze można pośmiać się z pewnych szkolnych ploteczek.
Największym minusem zarówno mangi,
jak i anime jest troszkę zbyt filozoficzne podejście do sprawy jedzenia
zwierząt – jak zjeść coś, co jeszcze niedawno było żywe? Jest to trochę
infantylny sposób myślenia, tym bardziej, że jakby nie było, Hachiken jest
już prawie dorosły. Ja rozumiem, miastowy, niewiele w tej materii ma
doświadczenia, ale mimo wszystko, całe życie jadł mięso, wiedząc, że to było
wcześniej zwierzątko, prawda? Na szczęście, jest to zaledwie jeden epizod z niezwykle
barwnego życia Hachikena, więc nie przeszkadza w pozytywnym odbiorze całości.
Za przetłumaczenie Silver Spoona na nasz rodzimy język
odpowiada Waneko, a więc, jak się
zapewne spodziewacie, mamy do czynienia z bardzo
dobrym wydaniem – powiększony format, obwoluta i świetny przekład Janka „Jonasa”
Świderskiego oraz Aleksandry Kulińskiej. Idealnie oddali komediowe sceny.
Chociaż najbardziej współczuję im pracy nad wszelkiej maści specjalistycznymi
gadkami (chociażby wykład Inady na temat zdrowej żywności w pierwszym tomie) –
na pewno spędzali nad tym mnóstwo czasu i wyszło im to co najmniej zarąbiście.
Hiromu Arakawa wychowała się na
farmie mlecznej, a więc naprawdę jest obeznana w temacie. Co ważniejsze – umie przekazać
całą tę wiedzę ciekawie i śmiesznie. Wprawdzie, dla mnie to nie żadna
tajemnica, skąd biorą się jajka, bo tak się złożyło, że moja babcia ma
gospodarstwo, ale jeśli ktoś jest ciekawy, jak to z tym jest, Tokiwa na pewno
chętnie wyjaśni Wam różnicę pomiędzy kloaką a odbytem. A gdyby ktoś był
ciekawy, jak dorasta ser, tu z kolei pomoże mu Yoshino. Wciąż nie? To może
chcecie się dowiedzieć, jak wyglądają wyścigi ban’ei? Mikage naprawdę zna się
na rzeczy! No chyba, że coś z weterynarii…? Aikawa może trochę poopowiadać…
Jak widzicie, tematów, które
obejmuje ta manga jest od groma i trudno mi je wszystkie wymienić. Myślę, że
każdy znajdzie coś, co go zaciekawi i daję gwarancję, że nikt nie obejrzy
całego anime ani nie przeczyta mangi z pokerface’em. To w końcu Arakawa!
No i wyszła mi laurka… Ale chyba
nikt nie spodziewał się, że w jakiś sposób skrytykuję moją ulubioną mangakę.
Dla mnie manga zasługuje na dziewiątkę, zaś pierwsza i druga seria anime –
odpowiednio osiem i dziewięć.
MANGA
Informacje:
Autor:
Hiromu Arakawa
Wydawnictwo PL: Waneko
Rok wydania: 2013-? (PL) 2011-? (JP)
Ilość tomów: 13+
Gatunki: komedia, okruchy życia,
dramat
Fabuła: 9/10
Bohaterowie: 9/10
Grafika: 8/10
Ocena
ogólna: 9/10
ANIME
Informacje:
Studio:
A-1 Pictures
Rok emisji: 2013/2014
Ilość odcinków: 2 serie 11-odcinkowe
Gatunki: komedia, okruchy życia,
dramat
Fabuła: 9/10
Bohaterowie: 9/10
Grafika: 8/10
Muzyka: 8/10
Ocena
ogólna: 8/10 (seria 1.) 9/10 (seria
2.)
Szkoła trwa już tydzień, cały zastęp
uczniów pogrążyła się w żałobie za wakacjami... Ale spokojnie! Jeszcze
tylko trzydzieści sześć poniedziałków! (A przynajmniej tak wyliczyła
moja nauczycielka WOKu xD)
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń